Tragedia w Braniewie. Ciało żołnierza znalezione przy jednostce wojskowej
O śmierci żołnierza informuje "Rzeczpospolita". Z ustaleń dziennika wynika, że do tragicznego zdarzenia doszło we wtorek 4 czerwca. To wtedy na ogólnodostępnym parkingu przy 9. Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej przy ul. Sikorskiego 41 w Braniewie ujawniono zwłoki mężczyzny. Okazało się, że to żołnierz tej jednostki.
Nie żyje żołnierz z jednostki wojskowej w Braniewie
Przedstawiciele Brygady poinformowali dziennikarzy, że wszelkie okoliczności zdarzenia wyjaśnia dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Olsztyn Południe. – Bliskim zmarłego żołnierza zapewniono wsparcie i opiekę psychologiczną – przekazano.
Jak czytamy, śledztwo dotyczy "doprowadzenia namową lub poprzez udzielenie pomocy do targnięcia się na swoje życie przez Mariusza M., lat 44, tj. o czyn z art. 151 kk.".
Do popełnienia czynu nie doszło przy użyciu broni palnej – poinformował rzecznik prokuratury Daniel Brodowski i dodał: "Z uwagi na początkowy etap postępowania nie mogę w chwili obecnej udzielić szerszych informacji o sprawie".
Szef MON: Takie sytuacje zdarzają się w każdej grupie społecznej
O sprawę został zapytany podczas wtorkowej konferencji prasowej wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Z przekazanych przez niego informacji wynika, że zdarzenie nie miało związku z wykonywaniem czynności służbowych. Jak podkreślił, takie sytuacje zdarzają się w każdej grupie społecznej.
– Do takich zdarzeń w 200 tysięcznej armii dochodzi. Tak jak w każdej grupie zawodowej – powiedział.
Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczył, że teraz to prokuratura musi ustalić, czy w śmierć żołnierza były zaangażowane osoby trzecie. Jak mówił, czasem dochodzi do samobójstwa i tego rodzaju sytuacje zdarzały się już w przeszłości.
– Tej sprawy nie należy wiązać z działalnością o charakterze pełnienia obowiązku, z tych informacji, które mam – dodał minister.